czwartek, lipca 26, 2007

Żarcik. Żarcik, mowie!

(czyli troche bezsensu, ale lzej niz dotychczas)

"Twoje imie pojawia sie przy wielu okazjach, czasem je zmieniam, by nie wydalo sie, ze jestes tak wazny. [...] Jedyne, co po nas pozostalo to dwa cienie na chodniku. Byc moze tak zwane piekno tej historii tkwi w braku jej rozwiazania. Mimo dystansu psychofizycznego, mimo tego, ze lzej mi na sercu, ze potrafie budzic sie bez Ciebie w glowie, i tak nieswiadomie szukam Twojej twarzy wsrod obcych mezczyzn. Gdy odnajduje chocby slad tego usmiechu lub tych oczu, usmiecham sie lekko, choc przeciez zaden z nich nie jest Toba, nie powinien nawet, obalilby wtedy mit Twojej wyjatkowosci."

Tak pisalam jeszcze dwa tygodnie temu, dwa tygodnie to szmat czasu, przez dwa tygodnie wiele moze sie zmienic. Wiele sie zmienilo.

Kochajmy sie na stole operacyjnym - dzis tak prawie powiedzialam do jednego chirurga, powstrzymaly mnie tylko peseta i skalpel elektryczny. Widac nawet seks nie moze byc prosty, bo skalpel stoi na przeszkodzie. Tak ogolnie, to nie jestem az tak frywolna, jedynie w przypadku tego bruneta ponosza mnie wodze wyobrazni - Panstwo sobie nie wyobrazaja co mozna sobie przekazywac samymi spojrzeniami z nad pola operacyjnego.

Z innych wiadomosci, niekoniecznie dotyczacych chirurgii i seksu, to niewiele, naprawde niewiele. Uzaleznilam sie od l'Arobase, gdzie przesiaduje godzinami, wydajac reszte pieniedzy na kawe, bagels i internet. Nie ma takiej kawiarni w Krakowie, odnosze wrecz wrazenie, ze nigdzie nie ma takiej kawiarni, w ktorej czulabym sie rownie swobodnie z moim obcym pochodzeniem i niezliczonymi fobiami.

Odwiedzam czasami jeszcze foyer, czynie to teraz bardziej z ciekawosci i nudy niz z wewnetrznej potrzeby obcowania z rodakami. Jak na moj gust, polskie dziewczynki sa za bardzo dziewczynkami. Zastanawiam sie, czy naprawde zrozumienie pewnych oczywistych zyciowych kwestii musi zachodzic tak dlugo, z taka emfaza i czy musi sie konczyc okrzykami przypominajacymi udawany orgazm. Tak czy inaczej, obserwacje mlodych ludzkich samic w rezerwacie przyrody Bagneux sa niezwykle interesujace.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

nie znosze polskich dziewczynek. one sa tak bardzo rzucajace sie w oczy, ale negatywnie. psuja estetyke, butami adidas i tiszertami w jaskrawych kolorach ze znaczkiem nike. ale to nie tylko to.

ojjj, tu gdzie jestem, nie moge scierpiec rodakow. jak wracam, to ich lakne.

Grr pisze...

żarcik, żarcik mówisz? będziemy wiercić?

Kate pisze...

Nie przywiozlam srubek, cholera!

Anonimowy pisze...

a krakowski Kent nie ma nastroju?