niedziela, lipca 22, 2007

119, rue de Chevaleret

O 23 szarytki zamykaja bramy, pociagi zaczynaja jezdzic o 4.30, ptaki spiewaja najglosniej o 5, o 5.20 robi sie jasno. O 6 rano zasypiam.


W Paryzu najgorsze sa noce. Mysli przepelniaja mi glowe, krew przepelnia naczynia a serce przepelnia klatke piersiowa. Ta powtarzajaca sie nocna tachykardia doprowadza mnie do szalu, nie pozwala spac, nie pozwala odpoczac, zadajac ode mnie uwagi i koncentracji, kiedy ja marze o tym, zeby wreszcie zamknac oczy i snic sny, ktorych nie zapamietam. Zamiast tego spisuje mentalnie wszystkie mary pojawiajace sie przed moimi oczami, gdy z frustracja przewracam sie z boku na bok i prostuje obolale z bezsennego zmeczenia konczyny.

Wedlug artykulu z najnowszego Mozgu i duszy powinnam zglosic sie do psychoterapeuty z moim perfekcjonizmem. Wedlug autorow wszystkie moje problemy wynikaja ze zbyt wysokich poprzeczek, na ktorych lamie sobie rece i nogi, na ktorych stopniowo wytracam energie, tak ze upadam przed dobiegnieciem do mety. Bardzo mozliwe z drugiej strony, ze to nie poprzeczki sa zbyt wysokie tylko moje nogi za krotkie. Tak czy inaczej, moze ktos zna dobrego psychoterapeute - z checia podyskutuje z nim na ten temat.

Wiera od dwoch dni wyjatkowo spokojna i mila, siedze u niej chyba zbyt dlugo, powinnam wiecej pomagac innym chorym, ale ta kobieta ma zbyt duza sile przyciagania. Tylko czasami patrzy mi w oczy, usmiecha sie wtedy ze zdumieniem i szepcze jaka ona piekna, ça doit etre defendu, telle beauté. Piekna jestem dla niej tylko w warkoczu i brazowej bluzce z kwiatkami, byc moze wtedy o czyms jej przypominam; mnie ona przypomina o wielu rzeczach. Czytam jej autobiografie, slucham jej plyty, wpatruje sie w zdjecia, ale wciaz nie moge pojac transformacji, ktora nastapila w jej ciele i umysle. Gdy w piatek wchodze do jej pokoju, wita sie ze mna i patrzac w okno mowi zdecydowanym glosem Wczoraj po pani wyjsciu , myslalam o pani. Chcialam pani cos oznajmic. Wyjasnic. - poprawia sie - Obawiam sie, ze moglam zostac zle zrozumiana, wiec chcialam sie wytlumaczyc... - zamysla sie dobra chwile, po czym dodaje z figlarnym usmiechem - Ale juz zapomnialam.

Z drugiej strony, widzialam swietny lifting twarzy u 36-letniej pacjentki oraz genialna septorynoplastyke u dwudziestolatki. Mowie Wam - majstersztyk.

Brak komentarzy: