poniedziałek, kwietnia 02, 2007

Tulipany

Strąciłam wazon, nawet obyło się bez brzęku tłuczonego szkła, tylko te tulipany na podłodze, to był trochę przerażający widok. Tulipany są piękne jedynie w całości, jedynie kiedy stoją w wazonie, gdy tracą głowy robią się straszne. Patrzyłam na zielone kikuty, na czerwone płatki, na wodę koloru brudnej krwi, patrzyłam tak długo, aż w końcu zaczęłam się bać tych zielonych łodyżek i tych czerwonych płatków, zamknęłam oczy, wyrzuciłam kikuty, wyrzuciłam płatki, wodę starłam, śladu nie zostawiłam.

To jest dość szybki proces - cięcie, akcja, cięcie. Nigdy nie dostajesz rolki z filmem, czasami sprezentują Ci zdjęcia promocyjne, to wszystko na co ich stać. Popatrz jakie miałam ciekawe życie, popatrz ile się działo, to jest moje portfolio z kolejnych zderzeń i rozwiązań, z kolejnych przebłysków i zaćmień. Pomiędzy nieme zdjęcia wklejam rozmowy, chcę dodać realizmu tym kiczowatym bohaterom w tej kiczowatej scenerii, ale przemożne uczucie nazwania tego telenowelą nie chce mnie opuścić, narasta wręcz, więc w końcu z hukiem zamykam album, odkładam na półkę, zasłaniam książkami, żeby zniknął mi z oczu.

Zrobimy nowe zdjęcia, nakręcimy nowy film, może wreszcie dostaniemy Oscara.

Brak komentarzy: