piątek, sierpnia 11, 2006

Prosimy nie regulować odbiorników

To wciąż ten sam blog - kaprysy bloggera zadecydowały o tej chwilowej zmianie. Pod koniec przyszłego tygodnia wróci Chagall.

PS Walczę z muchami, ćwiczę silną wolę jedząc gotowaną marchewką (tylko gotowaną marchewkę), poznaję nowe śliczne angielskie slówka jak uxorious czy diapason (doszłam do wniosku, że John Fowles napisał książkę o mnie a nie o jakichś tam Danielu i Jane), dalej ćwiczę silną wolę jedząc tym razem owoce (tylko owoce), czytam o operacjach plastycznych uszu i oglądam wszystkie możliwe programy kulinarne.

PPS. Rozpoczęłam też kolejny rozdział mojego życia zatytułowany "Fizjologia - ostatnie starcie" - trzymajcie kciuki, jakby Wam się bardzo nudziło.

PPPS. Po przeczytaniu "Ojca chrzestnego" zapragnęłam wyjść za syna mafiosa(sam mafioso jest zbyt nieatrakcyjny jak na męża) Ostatecznie mógłby być pezzonovante.


4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zapewniam, ze mafiosi przereklamowani. Moj musial wybierac - zabawa w gangstera albo ja.

Anonimowy pisze...

Kasssia to ;] jaaaa :d
teraz sie troche spiesze ale napisze do Cie jeszcze ...a tak apropos Goog father jest the best :d Kasia Kasia jak ja tesknie za Polska i chce Ciebie zobaczy jak wlaczy;lam Twojego bloga to zaczelam piszczec:D.spadma bo jedziemy z Tonim cos tam zwiedzac ;d see ya kisses

Kate pisze...

Gvr, nie mów, że w mafii był! :D

Paula, jaki znowu Tony? Chyba nie jestem na bieżąco...

Anonimowy pisze...

Katrina Tony to moj szef tzn ten Tony z ktorym pojechalysmy bo jest inny Tony i ten to nie jest moim szefem... DZIZES to zenujáce ale wszystko Ci opowiem... teraz jedynie powiem tak ..moj szef moglby byc moim ojcem a jakby sie bardzo postaral to nawet dziadkiem ;>ale naprawde musial by sie bardzo STARAC ;>...ale nie zminia to faktu ze mnie LUBI...nawet BARDZO ;>..ale jest w pozadku ...a ten inny Tony no coz ujme to tak good looking smoll mozg ;>...a po za tym ma zenujace 19 LAT!!!!!Kasia ja Ci napisze everything ale teraz jestem u mojego szefa i zajmuje sie jego 11 letnia corka popijajac sobie malibu z mlekiem ;>...mowie powaznie jego zona kupila nam zapasy malibu i mleka :] zawsze jak jestesmy u nich to wypijamy butelke... a tak wogole Kasiu powiedz mi bo Ty jak moj lekarz mozesz to zdjagnozowa...a wiec (wiem ze sie nie powinno pisac 'a wiec' na poczatku zdania [Pani.Sidor nas tego nauczyla] ale pasuje mi to wiec tak zostanie) jesli ktos pije codizennie po dwa trzy piwa (guinnessy) albo np drinki to czy to oznacza ze jest juz alkocholikiem....;> hmmm?? No i wlasnie musze konczyc bo Mala tzn Rose skacze mi tu i chce cos robic a powinna juz spac ;>...chyba napije sie jeszcze troche malibu zanim pojde z tym malym dibelkiem COS robic!!! ciao :D