poniedziałek, lipca 03, 2006

Pan sie na mnie patrzy, pan ma blond wlosy i blekitne oczy, pan przyjechal na rowerze, pan jest wysoki i calkiem przystojny i pan sie na mnie patrzy. Pan mnie obserwuje, kiedy slucham zmyslowego Club Le Narcisse, pan zerka, kiedy poprawiam wlosy, pan szuka punktu zaczepienia, kiedy upada mi ksiazka. Pan bierze zielone krzeselko, pan siada piec metrow ode mnie i pan probuje znalezc mnie wzrokiem.
Widzi pan - tutaj, w tej dusznej atmosferze Tuileries, w smaku waniliowych lodow i w zapachu mokrego piasku, ja jestem nawet w stanie uwierzyc, ze panu uda sie mnie znalezc, ze pan zagai rozmowe, ze moze nawet pojde z panem na kawe. W koncu jest lato, w koncu mamy po dwadziescia lat, w koncu jestesmy w Tym Miescie a przeciez w Tym Miescie wszystko wydaje sie mozliwe, latwe i pelne perspektyw.
Tylko - widzi pan - ja tu bede tylko miesiac, tylko cztery tygodnie, a potem wracam, skad przylecialam - a tam, prosze pana, tam nic juz nie jest mozliwe; wiec mysle, ze lepiej bedzie, jak ja sobie pojde juz teraz, jeszcze przed, jeszcze zanim, bo potem jest w rzeczywistosci naprawde trudne i brak mu perspektyw.
I niech pan na mnie sie tak dziwnie nie patrzy, niech pan nie udaje takiego zdziwionego, gdy na odchodnym odwracam glowe i usmiecham sie do pana po raz pierwszy i po raz ostatni.

Bo nie ja pierwsza. Nie pan - ostatni.

5 komentarzy:

Grr pisze...

E goń go dziewczyno! Nie ma potem, jest teraz no....
Ach ta Pchla rozwaga;)

Anonimowy pisze...

Oj, Kasia, jak ja sie juz za Toba stesknilam:) Strasznie....
Trzeba było go zagadnac, Ty głupia Ty :P Obiecaj mi,że jak nawinie Ci się nastepny przystojniak to nie dasz mu zwiać!

Zbliża się data mojego wyjzdu do Anglii, nie wiem co robić.. Nie mamy gdzie mieszkać, nie mamy pracy, lecimy w ciemno.
Boję się,chcę zostac w domu :(

Anonimowy pisze...

Bejbs rzecz w tym, ze wlasnie nie chcialam gonic z powodow podanych wyzej :)
Meg dasz sobie rade. Duzo ludzi jedzie w ciemno i sobie radza. Bedzie dobrze, trzymam kciuki :)

Anonimowy pisze...

Te Paryże (chociaż i czasem zwykłe Gdynie) nastawiają Ameliowo.
Weź mnie na jawie, spotkajmy się na kawie, faktycznie, wszystko możliwe i jasne.

Też zawsze rozbijam sobie głowę przeklętym potem...ech...

Kate pisze...

Inn, a wiesz ze dzis wlasnie sie na siebie wkurzalam ze zaponialam wgrac na empeczy plejera muzyke z Amelii? Cos w tym musi byc :)