piątek, maja 12, 2006

I've got the spirit, but lose the feeling

Smutne są urodziny spędzone w mieszkaniu na próbach wbicia do łba informacji tak istotnych jak ta, ż polimeraza DNA alfa odpowiada za naprawę błędów replikacji a polimeraza DNA delta odpowiada za właściwą syntezę DNA.

Przygnębiające są urodziny w dzień przed kolokwium, na które nie umie się za wiele i raczej nic nie zapowiada, by do godziny 10 rano 13 maja 2006 cokolwiek się w tej kwestii zmieniło.

Dobijające są urodziny w dzień, w którym jubilatka o osobowości dystymicznej dochodzi do przykrego wniosku, że do studiów medycznych to ona się nadaje tak, jak wół do karety i zawodzi wraz z panem Brockiem, że I'm the same as I was when I was 6 years old and oh my God I feel so damn old I don't really feel anything
a także, że: Oh my God, I've gotta gotta gotta gotta move on Where do you move when what you're moving from is yourself?
i że wreszcie: I know what I have and want but I don't know what I need


Z drugiej jednak strony, całkiem przyjemne są urodziny obchodzone w ciepły, słoneczny, majowy dzień.

Rozbrajająco radosne są urodziny obchodzone tuż po północy z Zsynchronizowaną Towarzyszką Perypetii literacko - muzyczno - filmowo - medycznych oraz z The Killers i Diplo w tle.

Wzruszające są wreszcie urodziny, o których wszyscy pamiętają, tata przyjeżdża z kwiatami a Zsynchronizowana Towarzyszka Perypetii etc. etc. wysyła własnoręcznie zrobioną kartkę elektroniczną ze zdjęciami wszystkich obsesji muzycznych jubilatki.



Ogólnie rzecz biorąc, jubilatka ma nastrój na rzewne piosenki i na Bacardi Breezer arbuzowe a przed całkowitą degrengoladą emocjonalną ratuje ją perspektywa sobotniego popołudnia i całej niedzieli spędzonych w miłym i rozrywkowym towarzystwie.
A na zakończenie tego przydługiego i nużącego posta, jubilatka bardzo, ale to bardzo serdecznie dziękuje wszystkim za życzenia i dobre słowa, bez których ten urodzinowy dzień byłby dniem całkowicie beznadziejnym :*)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

aaa!! wszystkiego!!! no co, nie wiedziałam:P

Anonimowy pisze...

jak mówiłam - to była najlepsza wirtualna impreza, na jakiej byłam w życiu ;>
dobra muzyka - no i ten taniec ze szczoteczkami, ach! ;D
(już się nie będę powtarzać, ale wiesz, że najnajnajlepszego!)

Kate pisze...

Taniec ze szczoteczkami czesze kosmos :D

Pryku, dziękuję za życzenia :*

Anonimowy pisze...

az sciagnelam w koncu to diplo ;>
fajne:>

Anonimowy pisze...

hej Kaśka :D ja właśnie ucze sie biochemii tak intensywnie ,że aż siedze w necie i sie dowiaduje ze masz dzis urodziny :)
więc wszystkiego najjjjj ,wszystkiego czego chcesz oraz wszystkiego tego , czego nie wiesz ,że chcesz :)i ciesze sie ze zdązyłam w ostanim kwadransie z zyczeniami :P

sowa z gr 8

Anonimowy pisze...

Katrino Moja mam nadzieje że zostane rozgrzeszona ...co za wstyd i pech ta sama sytuacja była w zeszłym roku ...to jest PARADOKS...jestem sama na siebie wsciekla;>...pech sie naprawde powtarza ,az nie moge w to uwierzyc! Pewnie powiesz nie przejmuj sie przeciez wiem ,ze mnie nie olałaś itp etc ALE CO Z TEGO ŻE TY WIESZ JA JESTEM ZŁA NA SAMA SIEBIE>>>tak jakby ten pech nie mógł sie połaczyc z inną data tak jakby nie mogli mnie zablokować np na innej osoby ważny dzien!!!