niedziela, stycznia 15, 2006

I po kolokwium...

A także po całym masakrycznym tygodniu - 15 kaw przez 3 dni, 3 Red Bulle, nieprzespane noce z Harperem jako pseudo kochankiem, przerywane emailami od H. i wiadomościami od N. i K. Późniejsza regeneracja w postaci pieczenia placka cytrynowego, picia tokaju i wściekłych psów, pierwszych w życiu wypalonych papierosów i dyskusji do drugiej w nocy z Interpolem w tle pomogła zapomnieć o traumie ostatniego tygodnia i o pisaniu kolokwium w temperaturze bliskiej zeru stopni.

A teraz? Teraz sączę herbatę z miętą i tymiankiem, zerkam w notatki z filozofii i słucham The Limp Twins. No, bo w końcu czasem trzeba się uwolnić od tej mojej, jak to Ktoś mi ostatnio powiedział, "dekadenckiej filozofii życiowej". Więc dziś wyjątkowo nie szerzę dekadentyzmu, tylko jestem radosną i pilną studentką.

A na potwierdzenie faktu, że dzisiejszy wieczorny nastrój jest lekki i optymistyczny trzy urywki rozmowy z moim 14-letnim kuzynem:

Michał: Bez sensu, że mam myszkę bezprzewodową...
Pchła: Czemu? Zawiesza ci się?
M: Niiiee... tylko jak mama się wkurzy to mi zabiera myszkę i chowa do torebki. No i potem kolega chce, żebym wszedl na gg a ja co? Mówię, że mama wzięła mi myszkę!

P: Na początku tego tygodia uświadomiłam sobie, że nic nie umiem na kolosa a do przyswojenia mam jakieś 300 stron!
M: To ja mam sposób. Idź do apteki i kup taki szeroki biały przylepiec i długą linijkę. Obklej dobrze tą linijkę i z jednej strony zrób ściągę. Mówię Ci, wypróbowałem!
P: Jak ja mam zmieścić 300 stron na jednej linijce?
M: To kup pięć a jakby się na kolokwium czepiali to powiedz, że on się łatwo łamią i musisz mieć zapas!

M: Muszę kończyć - babcia się złości i każe mi się iść uczyć. Rodzice powiedzieli, że jak będę miał choć jedną 4 na świadectwie to o wyjeździe na wakacjach mogę zapomnieć...
P: A bo widzisz - jakbyś pokazał mamie, że nie umiesz na więcej niż 4 to by ci głowy nie suszyła. A tak obydwoje dobrze wiecie, że ta 5 to jest Twoje minimum mozliwosci. No to cię zmuszają do roboty.
M: Nooo... a mówią, że niewolnictwo zostało zniesione.

Miłego wieczoru życzy Pchła (a w tle wmp zapodał właśnie może niezbyt optymistyczne, ale wzruszające "Come on, come on put you hands into the fire" by Thirteen Senses)

9 komentarzy:

Grr pisze...

"pseudo kochanek"?
Gwałciciel znnaczy :P

Kate pisze...

Jak dla mnie jest to tekst miesiąca (obok sławkowego "Jak ide i myślę równocześnie to się potykam":) )

Anonimowy pisze...

Bosze... Wy macie fajnych gwałcicieli... A u mnie wszystkie książki napisane przez facetów... Cóż ja biedny mam począć :>

Anonimowy pisze...

Taaa, nasza nauka do biochemii dzięki last.fm nie była bynajmniej monotonna ;)
To gdzie ty biedna pisałaś, że 0 stopni? Ja na wykładowej biochemii - tam się nie da co prawda wyprostować normalnie nóg, ale to sto razy lepsze niż poprzednia opcja, czyli w laboratoriach... A kto pamięta te tragiczne ławki na anatomii? Przez nie propedeutyka medycyny była jeszcze większym koszmarem ;)

Kate pisze...

Ech, na wykladowej fizjo. Ja nie wiem co tam się działo - siedziałam na samej górze po prawej stronie i tam chyba są nieszczelne okna, w każdym bądź razie po pierwszej półgodzinie poczułam wpełzające pod sweter zimno, które dość szybko rozprzestrzeniło się na całe ciało. Kolejną godzinę szczękałam zębami i udawałam, że koncentruję się na odpowiadaniu na pytania. Brr...

Melon - ja nie chcę nic sugerować, ale czy Ty się czujesz wykorzystywany przez autorów Twoich podręczników? Ekhem...

Anonimowy pisze...

W sensie, nie mam takich fantazji żeby mnie gwałcili :>
;P

Anonimowy pisze...

DŻIZES... studenci medycyny gwałty wam w głowach:P!... Kasiu napisałabym coś fajngo i natchnionego ...ale MAM JEDNA WIELKĄ CZARNĄ DZIURĘ I DUPA! a tak po za tym gratuluje kolosa..tzn nie napisałas czy zdałas czy nie ale wiem że zdałaś dlatego gratuluje...a po za tym po kiego zapaliłaś faje... to bardzo brzydki nałóg nie rób tego więcej..a i jeszcze jedno Twoi rodziciele to czytają ??:>...jeśli tak to nie pisz takich rzeczy bo o siwizne ich przyprawisz...i później będziesz śpiewąc ...'ujżałam pierwszy siwy włos na Twoj skroni'...

Kate pisze...

Te gwałty to dosłownie nam w głowach - gwałt zadaje nam pan Konturek, pan Jaroszyk oraz pan Harper ze Stryerem - istna orgia...
Kolos... hmm... empirycznie dowiodłam na samej sobie, że NIE MOŻNA nauczyć się metabolizmu węglowodanów i lipidów w ciągu trzech dni, a przynajmniej nie na zadowalający wynik (26/50 to nie jest szczyt moich marzeń, ale jak się człowiek obijał wcześniej to nie można narzekać...)
Bloga podczytuje moja Rodzicielka, ale wydaje jej się, że ja nie wiem, że ona to robi a ja udaję że nie wiem ;) Nic mi nie mówiła jeszcze o tych fajkach, ale myślę, że nie wytrzyma i się zdradzi w końcu :P

Anonimowy pisze...

Może ma słabą pamięć? ;]