czwartek, listopada 10, 2005

De medicina

"Medycyna jest niezaprzeczalnie najwznioślejszą nauką, stawia cię w pośrodku przyrody i człowieczeństwa i odsłania przed tobą ich tajemnice. Jesteś tam wobec wszechświata i Boga, uznajesz moc twojego umysłu, ale i jego ograniczoność zarazem. Przed tobą nikną pomiędzy ludźmi wszystkie sztuczne różnice stanu i wszyscy ludzie są równi, bo wszyscy jednako moralnie i fizycznie są uorganizowani i wszyscy ulegają jednakim warunkom bytu. Medyk myślący nie może być ateuszem, ale nie wierzy wedle ogólnej wyznaczonej formułki; musi być demokratą wobec niwelującej natury swojej nauki. Żadna też nauka inna tak wysoko nie sięga i wyższego nie daje zadowolenia, bo żadna wyraźniej nie stawia ci owego najwyższego filozoficznego zadania, ażebyś świat poznał i siebie samego*"

"Pamiętniki" Wiktor Szokalski


Mądrą książkę zaczęłam czytać. Pod wiele mówiącym tytułem "Propedeutyka lekarska". Nie wiem jak inni medycy in spe, ale ja czasem zastanawiam się nad ogromem mojego masochizmu, który się uaktywnił, gdy wybierałam ten kierunek studiów. Wtedy takie fragmenty, jak ten dziś przeze mnie wyczytany strasznie podnoszą na duchu i dają dużo do myślenia

* Z tym ostatnim zdaniem nie mogę się do końca zgodzić, bo przecież jest jeszcze jedna nauka, która sięga równie wysoko. Matematyka :-)


5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ten Pan wpadł chyba w narcyzm :P

Kate pisze...

Widzisz vee niektórzy nie mają takich problemów. Taki Melon skomentuje od razu:P Ja tylko bym chciała, żebyś rozwinął swoją myśl. Czemu w narcyzm?

Anonimowy pisze...

Wszystko pięknie i ładnie Kasiu, tylko nie zgadzam się z Twoją ostatnią uwagą. matematyka nie sięga równie wysoko. czy można poznać siebie samego dzięki matematyce??? poza tym mi naprzykład zadowolenia ona nigdy nie dawała, wręcz przeciwnie :P.

Anonimowy pisze...

Otóż to. Taka elektronika też może być piękna. A ten Pan chyba tylko się medycyny uczył na studiach... pewnie nie miał czasu żeby poznać inne ciekawe przedmioty :P

Anonimowy pisze...

Jeśli już coś jest "królową nauk" to jest nią filozofia, z racji piastowania roli matki, a nie matematyka. Vee, nie przekonasz mnie :D