niedziela, lipca 03, 2005

Telegram z lini ognia

Bitwa wygrana. Stop. Pokonane zostały wojska kurzu, pyłu i brudu. Stop. Z Cifem, Sidoluxem i Mr Propperem okazały się bez szans. Stop. Wróg opuścił teren kuchni, łazienki i pokoju. Stop. Niedobitki zostaną łatwo pokonane w przeciągu najbliższego tygodnia. Stop. Zdobyte ziemie zostały szybko zasiedlone, jednak wciąż brakuje rolet i listew podłogowych. Stop. Brak ofiar śmiertelnych. Stop. Głównodowodzący M. i T. są na skraju załamania psychicznego i zażądali natychmiastowego opuszczenia terenu bitwy. Stop.

Szeregowiec Aleksandra zostanie uhonorowana Medalem dla Wytrwałych za pomoc w walkach i za cierpliwość dla Głównodowodzących i dla szeregowca Pchły. Stop. Szeregowiec Pchła jak zwykle wykazał się totalnym brakiem orientacji w terenie* i jedyne do czego się nadawał to mycie drzwi i układanie książek. Stop. Mimo, że najgłupszy z całego oddziału, pozostał na terenie wygranej bitwy i zamierza tu pozostać na czas nieokreślony. Stop. Pytania na temat Londynu szeregowiec Pchła uznaje za bezzasadne, bo jak twierdzi „co się odwlecze to nie uciecze”, a Kraków też ładne miasto jest :P

* adnotacja szeregowca Pchły: Co ja poradzę, że te podłokietniki do krzesła jakieś takie powyginane dziwnie były?! Tylko dlatego pomyliłam je sobie i założyłam na odwrót… Poza tym krzesło nabrało charakteru dzięki temu. Tata jednak nie podzielał mojego zdania i kazał mi te podłokietniki zakładać raz jeszcze. Za to karnisz sama wybrałam!! Wcale taka całkiem nieużyta nie jestem... Chyba…

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

tak Kasiu,całkiem przydatna z Ciebie kobietka...tak,tak..(głaszcze po głowie)