niedziela, maja 29, 2005

Gorrrrrrąco

Powoli wracam do stałego stanu skupienia...
Jak ja nie lubię sesji czerwcowej (to niby moja pierwsza, ale już jej nie lubię) Układ oddechowy jak wyrzut sumienia, w oddali skóra i układ pokarmowy a całkiem het na horyzoncie anatomia i łacina. Na polu wrzeszczące dzieci, opalający sie ludzie i generalnie rzecz biorąc sielanka i zaraźliwe rozleniwienie. I jak tu się uczyć? Wolałabym, żeby sesja kończyła się początkiem czerwca a nie dopiero zaczynała. Dlaczego rok akademicki nie zaczyna się we wrześniu??!!
Żeby jednak tak całkiem dekadentyzmu nie szerzyć - dobra wiadomość - bęcwał od mieszkania się pojawił!! Jutro mam jechać i zobaczyć czy umywalka w łazience nie będzie za wysoko:D Istnieje szansa, że wprowadzę się w czerwcu. Co do komentarza Anonima (kim jesteś??) - wierz mi, że jestem pewnie jeszcze bardziej rozczarowana niż Ty:) Choć właściwie, gdybym wzięła pod uwagę prawa Murphy'ego to nawet ten czerwiec wydawałby mi się optymistycznym terminem...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nawet gdyby ta umywalka była za wysoko, to proszę nie mów temu panu o tym, bo remont potrwa do września. A tak, najwyżej się trochę na palcach powspinasz, ale tylko do pierwszej popijawy, bo jestem pewna że po pierwszej flaszce to już wszyscy będą w stanie Ci ta umywalkę sami należycie przymocować:D nie ma to jak masterkować po pijaku:P