czwartek, listopada 06, 2008

♫ Somedays aren't yours at all




wróciłam do Szwajcarii, so to speak, mama wzdycha co z ciebie wyrosło, nic dobrego chcę jej odpowiedzieć, ale zamiast tego wybucham śmiechem, śmiech ratuje wiele kiepskich konwersacji. Stałe związki to rosyjska ruletka, ostatecznie ktoś musi zginąć, nikt rozsądny w taką grę nie wchodzi, a ja zawsze byłam rozsądna.
wokół mnie jest dużo ludzi, dużo przyjaciół, bo tak chyba nazywają się ludzie, którym zależy. oni się o mnie martwią i chyba chcą mi pomóc, strasznie mnie to dziwi.
bardzo, bardzo bym chciała, żeby te podłe dni się wreszcie skończyły, żebym przestała zawodzić wszystkich wokół, żebym wreszcie była idealna, tak bardzo bym chciała, żeby przestało mi się kręcić w głowie, żebym nie zasypiała w tramwaju ze zmęczenia, żebym wracała do domu pełna energii do nauki. żebym się dużo uczyła i nie była ciągle zmęczona - tego bym chciała, ale najwyraźniej you can't always get what you want.
dużo dziś chodziłam, ostatnio dużo chodzę, to trochę pomaga - massive attack w słuchawkach, czarne szpilki, skórzana kurtka, obcisłe dżinsy, wtedy czuję się całkiem silna. jesień eksplodowała na drzewach, planty jesienne są najpiękniejsze, mimo tych wszystkich ludzi. tak właściwie to ci ludzie są całkiem fajni - takie pocieszające to jest, że są ludzie i też żyją, i że mają mniej lub bardziej chujowo.
w kościele stałam koło strasznie starej kobiety, obie położyłyśmy dłonie na ławce i zrobiło mi się słabo, bo nagle zobaczyłam moje dłonie za pięćdziesiąt lat, a ja lubię swoje dłonie, z długimi i szczupłymi palcami, różowymi paznokciami i gładką skórą. ta stara kobieta miała też długie palce, tylko z pogrubiałymi stawami, zdeformowanymi różowymi paznokciami i skórą z plamami i niebieskimi żyłami, i te dłonie już nie były ładne, one były stare.

4 komentarze:

Teneryfa pisze...

Jesienne przesilenie ;>??
Aj Katrina... Bożesz no!!! Do 'małego' popapraństwa emocjalnego należy przywyknąć ;)- ja u siebie ,tą część mnie zaakceptowałam, a nawet powiem ,że ta część mnie co raz bardziej mnie sie pdoba :D... Kaaaaasssia ... I'm evil ];->... yhmmmm u know why... ;>...I've done something :D... it was baaaaaaaad ;>I'm suchaaaaaa bad bad girl ;> & I'm lov'in it ;D!


lalalal popapranym być ;)... ciesz sie tym Bejb we'r lucky we'r stars ;)he

Teneryfa pisze...

..... eeee przeczytałam ponownie mój komentarz.... ;>lotny jak skórwy..syn ;>... pasuje do Twojego wywarzonego,pełnego przemyśleń posta jak cholera... to sie dobrałyśmy :D hehe

Anonimowy pisze...

szpilki i dzinsy nigdy nie wychodzą z mody. a jesienny fenomen obojętności świata jest po to, żeby został zażegnany, ot co
pozdrawiam:)

too pisze...

zasypianie w tramwajach ze zmęczenia jest wpisane w plan; co do wyrastania to jak jak sobie przypomnę to grube i nieśmiałe dziecko z wielkimi oczami to naprawdę nie umiem znaleźć w czasie gdzie doszło do tego przepoczwarzenia do obecnej postaci. jeśli chodzi o mnie - ludzie się definitywnie zmieniają.

szwajcaria zapewni ci przynajmniej maksymalną ilość wrażeń przed osiągnięciem stanu starych rąk

nie daj się, regina forever ;)
pozdr!