wtorek, listopada 13, 2007

♫ But maybe I'm crazy, maybe you're crazy, maybe we're crazy

Ever since I was little it looked like fun
And it's no coincidence I've come
And I can die when I'm done


Wczoraj spadł śnieg. 11. listopada 2007 wyjrzałam przez okno mojego małego mieszkania w moim małym bloku i zobaczyłam różową łunę i pomyślałam - Pożar. Ale to nie był pożar, to śnieg był. Pierwszy śnieg 11. listopada to musi coś znaczyć, podobnie, jak to, że tego samego dnia zalałam sąsiadce piwnicę, ale nie, spoko, nie zaburzyło mi to poczucia harmonii i równowagi duchowej. Pan na higienie mnie tylko lekko zdenerwował, bo powiedział, że picie dużej ilości kawy zwiększa ryzyko wystąpienia przewlekłego zapalenia trzustki. Zmartwił mnie okrutnie, bo rzeczywiście codziennie piję co najmniej pięć kubków gorzkiej rozkoszy a każdy kubek zawiera trzy czubate łyżeczki kawowych granulek jacobsa czy też davidoffa. Gdyby widzieli to moi rodzice to chyba by na mnie bardzo krzyczeli. No, ale mieszkam sama, nikt na mnie nie krzyczy, robię burdel, i też nikt nie krzyczy, czasem robię burdel specjalnie i specjalnie odżywiam się niezdrowo licząc na to, że ktoś mnie jednak okrzyczy, ale w mieszkaniu jest cicho, tak cicho jak wtedy, gdy jest czysto i gdy jem warzywa.

Mężczyzna Marzeń z każdym dniem wygląda coraz lepiej, ja z każdym dniem szaleję za nim coraz bardziej i tylko staram się nie myśleć, dokąd moje szaleństwo mnie doprowadzi. W chwilach odpoczynku od silnych wahań hormonalnych, asystuję do kolejnej tarczycy, do przepuklin i nowotworów, i coraz bardziej zatracam się w lekturze Noszczyka, Sabistona i Zollingera. Nocami zaś śnią mi się konkursy w zszywaniu mięsa, ewentualnie kolektomie i cesarskie cięcia, i ja teraz wcale nie żartuję - to mi się właśnie śni.

Mężczyzna Marzeń rzekł dziś Przyjdę po ciebie i choć naprawdę nie znaczyło to tyle, ile wydaje się znaczyć, i tak wprawiło mnie to w stan ekstazy.

Tak właściwie, było to największe wydarzenie tego dnia.

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

I wiecie co jest najlepsze? On naprawdę po Nią przyszedł!

Kate pisze...

A potem poszli wycinać okrężnicę i żyli długo i szcześliwie...

Anonimowy pisze...

rotfl do waszych komentarzy oraz nie macie pojęcia jak zazdroszczę, że u Was jeszcze chirurgia! a sny operacyjne też mialam liczne :)

Melon pisze...

No tak, śnieg, zalana piwnica... Love is in the air <:

Teneryfa pisze...

Katrina... a ten cały McDreamy wie ,że jest Twoim McDreamy;>??

tak tylko pytam... bo ja też mam McDreamiego:D... no i on nie wie :D ale jest ;D

Anonimowy pisze...

sny calkiem straszne, ja bym sie bal

Melon pisze...

McDreamy, McSteamy, McCreamy... Ciekaw jestem ile podkategorii mozna wymyslec :P

Teneryfa pisze...

A co Ty taki kąśliwy Melonie :P??

Melon pisze...

Czy ja jestem kąśliwy? Proszę, zacytuj <:

Teneryfa pisze...

'Ciekaw jestem ile podkategorii mozna wymyslec :P'... jakoś nie wierze ,w Twoją ciekawość :P zabrzmiało to dość ironicznie ;>

Melon pisze...

Ja? Ironiczny? Skądże?


Kasiuuuuu! Broń mnie [;

Kate pisze...

Melon, kochanie, duży chłopiec z Ciebie - radź sobie sam. :P

Ralph.ellion - w sumie były straszne, bo nie wygrałam konkursu w zszywaniu i nie udało mi się asystować w cesarce (Grr, Ty mi się wepchałaś!) ;)

Teneryfa pisze...

No Melon Duży Chłopiec z Ciebie :P.. może potrzeba Ci adwokata;)

Melon pisze...

A jesteś nią?

Justyna pisze...

... klimat jak z "błękitnego zamku"... ale to tylko wolne skojarzenie spod śniegu...

ładnie tu...

Teneryfa pisze...

'A jesteś nią?'- No cóż widzę ,iż facetom trzeba tlumaczyć wszytsko łopatologicznie na zasadzie 'prostemu chłopu na miedzy'...Melonie nie pochlebiaj sobie ,chyba nie podejrzewałeś, iż wychodzę z propozycją zaoferowania moich usług... adwokackich , tudzież prawnych jak wolisz;>...