niedziela, września 16, 2007

So what do you think about starting over?

Absolutnie był to jeden z najbardziej magicznych wieczorów i jedna z najbardziej roztańczonych nocy; był to wieczór, kiedy na nowo uwierzyłam w ten koszmarnie nadużywany językowo twór, jakim jest Miłość; była to noc, kiedy zrozumiałam, że z każdą zamkniętą historią otwiera się kolejna, lepsza.

Popatrz, to my szepcze do mnie zachwycony, gdy tańczymy w Sali lustrzanej. Patrzę na nas, wtulonych w siebie, na jego ciemną marynarkę, dłonie obejmujące mnie w talii i jego twarz w zagłębieniu między moją szyją a obojczykiem, wreszcie na czerwoną sukienkę i moją głowę opartą na jego ramieniu. Staram się zapamiętać ten moment, tę jedną z nielicznych chwil, kiedy czuję się bezpiecznie, kiedy czuję się dobrze, everything in its right place, całkiem, całkowicie jak w tej piosence Radiohead.

Mieliśmy do siebie zadzwonić następnego dnia, ale chyba żadne z nas tego nie chciało, chyba obydwoje potrzebowaliśmy tylko dowodu, że nie wszystko stracone.

2 komentarze:

fisza pisze...

skad ja to znam

Teneryfa pisze...

Czasem... ale tylko czasem, zastanawiam sie czy ta cała miłość, to popapranie emocjonalne nie jest mocno przereklamowane??!!... historie sie powielają, eh... mam nadzieje jedynie ,że sex mnie nie rozczaruje]:-> ostatnia deska pocieszenia:P.